Osoby pracujące nad Red Dead Redemption II oskarżają studio o ogromny crunch
Red Dead Redemption 2 jest skazane na sukces. Jest to wręcz trywialne stwierdzenie, ale po ostatnich informacjach widać, że sukces ten wymaga od twórców wielkiego wysiłku. Największy świat w historii Rockstar Games, zróżnicowana interakcja z każdym bohaterem niezależnym i całe mnóstwa dialogów i animacji spędzają sen z powiek deweloperom.
Współzałożyciel Rockstara i zarazem główny scenarzysta gry, Dan Houser, oznajmił w wywiadzie dla Vulture, że kilka razy podczas produkcji trzeciej odsłony serii Red Dead doszło sytuacji, w której musiał przepracować 100 godzin w ciągu tygodnia.
Gracze oczywiście zareagowali na całą sytuację bardzo negatywnie, co doprowadziło do swoistego bojkotu gry.
Już 24 godziny od artykułu na Vulture Rockstar, Dan Houser oficjalnie wyjaśnił całą nieprzyjemną dla sprzedaży gry sytuację:
"Wygląda na to, że mój wywiad dla Harolda Goldberga spowodował zamieszanie. Na potrzeby artykułu chciałem opisać, jak wyglądało tworzenie narracji i dialogów do gry, o tym głównie rozmawialiśmy, nie o sposobie pracy szerszego zespołu. (...) Po siedmiu latach prac nad grą zespół starszych scenarzystów miał, jak zresztą zawsze, trzy tygodnie wytężonej pracy, podczas których wszystko domykaliśmy. To były trzy tygodnie, nie trzy lata."
Może nie jest to zbyt satysfakcjonująca i wywołująca ulgę odpowiedź, ale nie zmienia to faktu, że Red Dead Redemption 2 idzie jak burza i już nic nie zatrzyma fali preorderów i ogólnego nakręcenia grą.