Prawdziwy remake Shenmue istniał, ale został porzucony
SEGA w końcu uległa prośbom fanów, a raczej zalewowi wiadomości na mediach społecznościowych, które były wypełnione prośbami o odświeżenie dwóch części cyklu Shenmue, który został zapomniany przez firmę, aż do ogłoszenia trzeciej odsłony kilka lat temu. Ów odświeżenie wyszło delikatnie mówiąc licho, a gracze znów zaczęli narzekać, tylko że teraz lamenty były wycelowane w mizerną jakość remastera, a raczej portu.
Nie oznacza to, że japoński gigant nie umie robić odświeżeń. Wręcz przeciwnie; Yakuza Kiwami jest naprawdę solidnym odświeżeniem i fani serii nie mają powodów do narzekań. Wielka szkoda, że nie można było zrobić remastera/remake'u na zasadzie Kiwami...
...Tak naprawdę to się dało, co udowodnił kanał DigitalFoundry w swoim obszernym materiale o remake'u Shenmue z krwi i kości. Obfitować on miał w takie zmiany jak lepsze renderowanie, tekstury w znacznie wyższej rozdzielczości i jakości, obfitujące w detale obiekty, dodatkowe efekty świetlne czy ogólne zwiększenie złożoności geometrii świata.
SEGA odpuściła sobie gruntowne odświeżenie i postawiła na o wiele bardziej bezpieczną opcję, jaką jest dość leniwa o wiele tańsza w produkcji edycja.
Można tylko mieć nadzieję, że zwieńczenie serii, które wyjdzie w przyszłym roku, będzie bardziej dopieszczone.