Facebook
01.01.2019

Spoiler Alert - i tak niezbyt wielki

Produkcja każdej gry powinna zacząć się od jakiegoś pomysłu - mniej lub bardziej oryginalnego, ale jednak pomysłu. Nieważne, czy mamy mentalność zarządu Activision, czy Hideo Kojimy, to z zawsze możemy stworzyć coś, co będzie w jakiś sposób interesujące. W końcu Hotline Miami zaczęło się od prostego prototypu w GameMakerze, a idea Metal Gear'a wynikała z ograniczeń sprzętowych, ale są o wiele mniej udane sytuacje w branży gier. Może się okazać, ze jakieś studio ma wyraźny i kreatywny pomysł, ale wychodzi z tego coś co najmniej... niepoprawnego. Taki właśnie jest Spoiler Alert, który z pozoru posiada potencjał na stanie się czym naprawdę dobrym, choć na potencjale się skończyło, ale po kolei.

 

 Za grę odpowiedzialne jest studio Megafuzz, wydawcą jest tinyBuild Games, którego logo możecie kojarzyć z wielu gier przeglądarkowych. Od nich jednak tylko zaczęli, a po jakimś czasie wyewoluowali w pełnoprawnych wydawców. Spoiler Alert trafił na PC w 2014 roku, a roku później na telefony. W tym tkwi cały kłopot z tą produkcją, ponieważ urządzenia przenośne to jedyne sensowne platformy dla gier tego typu.

 

 

Przechodząc w końcu do sedna, to gra zaczyna się od... zakończenia. Wcielamy się w naszego bohatera (czytaj: spersonifikowaną papryczkę chili w hełmie) i okazuje się, że w momencie rozpoczęcia kampanii jest ona ukończona. Wszyscy przeciwnicy wraz bossami zostali pokonani, każda moneta została zebrana, zagadka rozwiązana, a królowa jest w naszych ramionach. Okazuje się, że całą przygodę musimy przeżyć od tyłu i wiernie odtworzyć nasze dzielne poczynania. Warto zaznaczyć, że żadnej zagadki czy też wielkiej tajemnicy związane z cofaniem się, nie ma do rozwiązania, a struktura, nazwijmy to "powieści" opiera się na klasycznym Super Mario Bros. sprzed 34 lat (wow, ile to już lat!). 

 

Dzięki temu prostemu pomysłowi developerzy mieli szansę zabłysnąć na podłożu rozgrywki, ale tak się niestety nie stało. Jeżeli na chwilę zapomnimy o całej idei z cofaniem się, to zauważymy, że cała gra to tak naprawdę prościutka platformówka, która jeszcze ciągle nas pogania niczym gry z gatunku endless runner, a za tym idzie, nie daje nam nawet możliwości wykazania się własnymi umiejętnościami.

 

 

Na komputerach osobisty gra sprawuje się po prostu źle. Grafika jest mocno "taka sobie", animacje po prostu biedne i tylko o muzyce mogę napisać, że jest po prostu w porządku. Design jest z pozoru oryginalny, ale wygląda po prostu generycznie, niczym kolejny klon przygód wąsatego hydraulika. Największym problemem Spoiler Alert jest to, że w ogóle wyszedł na PC. Gdyby port na smartfony wyszedł od razu, to w zasadzie mógłbym o wiele delikatnie wypowiedzieć się o nim i wszystko spłaszczyć do zwykłego zabijacza czasu u wybitnie znudzonych osób. Niestety, miałem nieprzyjemność zagrać w tę produkcję na dużej platformie, gdzie praktycznie nie da się znaleźć gry ograniczającej się do jednego przycisku

 

Z wad mógłbym wymienić jeszcze niewielką długość gry, ale w tym przypadku to wręcz zaleta, pozwalająca nam szybko zapomnieć o Spoiler Alert. 

Reasumując, jeśli ktoś już ma niczym nie wytłumaczoną ochotę zagrania w Spoiler Alert, to niech chociaż zrobi to na Androidzie i przy sporej przecenie.